Pokój UFo

Po krótkiej chwili znalazł się w swoim pokoju. Był nim mile zaskoczony, nie przypuszczał ze tak go ugoszczą.
- No pięknie tutaj- powiedział sam do siebie, w tym samym momencie spojrzał na torbę na plecach- musimy jeszcze tobie znaleźć jakieś miejsce he?
Chodził jak poparzony po pokoju, w końcu zatrzymał się przy parapecie gdzie delikatnie i starannie odłożył pokrowiec wraz z ukochana zawartością.
- Tak….tak tu będzie ci wygodnie.
Chwile po tym wskoczył na łóżko, miał zamiar iść spotkać się z dyrektorem sam na sam jednak postanowił zrobić to później.

Bezużyteczne leżenie i nic nie robienie za dobrze mu nie wychodziło. Dlatego chłopak postanowił wybrać się do dyrektora i obgadać szczegóły jego pobytu w tej placówce. Wstał z łózka i podszedł do biurka gdzie czekał na niego czarny mundurek.
- Przynajmniej to jest fajne- mruknął spoglądając na ubranko.
Chwile po tym jak się ubrał wyszedł z pokoju, kierował się w stronę gabinetu dyrektora

Z impetem wszedł do swojego pokoju, kopiąc z całej siły torbę leżąca na ziemi. Myśl o tym ze uklęknął przed wampirem budziła w nim odrazę. Po chwili jednak na jego twarzy pojawił się ironiczny uśmiech.
” Nie przypuszczałem ze zaproszą mnie do swojej ekipy ”- pomyślał lekko rozbawiony.
Chłopak wskoczył na łóżko, zastanawiał się co dalej. Wiedział na pewno ze musi przekonać ich do siebie, by mu zaufali.

Próbował odpocząć, jednak hałasy dobiegające z dworu skutecznie mu w tym przeszkadzały.
”Co za hu…”- pomyślał w tym samym momencie wyglądając przez okno.
Zobaczył grupkę dziewczyn jedna z nich Grala na jakimś instrumencie.
- No nie….nie trzeba to skończyć, inaczej zwariuje- powiedział pod nosem.
Zabrał pistolet z lawy, momentalnie schował go do kieszeni. Wyszedł z pokoju….

Wszedł do swojego pokoju, zauważył ze Misa cały czas podąża za nim.
”Co znowu… ”- pomyślał w tym samym momencie wskakując na łózko.
Odwrócił się w stronę drzwi, przeczuwał ze zaraz będzie miał gościa.

Misa zapukała i otworzyła drzwi. Zamknęła je za sobą i spojrzała na leżącego Ufo wyraźnie oczekująco, unosząc brwi w geście irytacji pomieszanej z lekka irytacja i nutą śmiechu.

Spojrzał na dziewczynę która wpadła do jego pokoju. Momentalnie wyciągnął sztylet z kieszeni i trzymał go w dłoni pokazując go Misie.
- Nic nie mów, po prostu zabierz swoja zabawkę i wyjdź.

Podeszła do Ufo, szybkim ruchem zabrała swój sztylet, uśmiechając się ironicznie, po czym odwróciła się na pięcie. Podeszła do drzwi, rzucając krótkie spojrzenie na niego.

- Ufoo.. Mmm.?

I wyszła. Oparła sie o drzwi po czym skręciła do swojego, usytuowanego obok pokoju.

Spojrzał na wychodzącą Mise, pierwszy raz w życiu zrobiło mu się przykro. Wiedział ze postąpił jak palant, ale tak miał już to w naturze. Po chwili nostalgii, wstał z łóżka i wyszedł z pokoju, ruszył przed siebie.

Wpadł do swojego pokoju, w końcu był wolny od zmartwień. Spokojnie podszedł do biurka i pogłaskał torbę na niej.
- Tęskniłaś mhmm….
Po chwili położył się na łóżku i leżał tak próbując zasnąć.

Chłopak próbował usnąć, jednak wyrzuty sumienia skutecznie mu na to nie pozwalały. Mimo swojej oschłości względem dziewczyn, w głębi serca naprawdę je lubił. Leżąc tak i myśląc postanowił zmienić choć trochę zachowanie. Szybko podszedł do biurka i napisał 3 kartki z przeprosinami, następnie wyrwał kilka kwiatów z doniczek stojących na parapecie. Zgrabnie złączył kartki z kwiatami, po chwili wyszedł.

Szybko znalazł się w swoim pokoju, od razu bez zbędnych ceregieli położył się i zasnął.

W ostatniej chwili przypomniało mu się o zajęciach, mimo ze nie miał na to ochoty spakował się. Zabrał swoje najpotrzebniejsze pomoce naukowe takie jak pistolet, nóż i coś tam jeszcze.
Szybko wyszedł z pokoju.

Wszedł do swojego pokoju, wyciągnął z kieszeni pistolet i scyzoryk i włożył je pod poduszkę. Po chwili rzucił się na łóżko.
”Robi się coraz ciekawiej heh”- pomyślał chłopak.
Leżał tak i bez sensu patrzył w sufit.

Bez pukania wpadła do jego pokoju. Zamknęła drzwi i odwróciła się.
Podeszła i z ironicznym uśmiechem zapytała:

- Zawsze pomocna, hę.?

Zabrała jedną z poduszek lezących wokół łóżka i trafiła prosto w twarz chłopaka. Usiadła na skraju materaca i wyszczerzyła ząbki.

*Ciekawie, ciekawie....*

- Tak można na ciebie liczyć- rzucił widząc wchodzące dziewczynę.
Nie reagował gdy zobaczył jak łapie za poduszkę.
” Nie odważysz się tego zrobić”- pomyślał chłopak.
Chwile potem oberwał nią w twarz. W reakcji na zaistniałą sytuacje, chłopak udał że rozciąga się na łóżku, wyciągnął nogi i zepchnął ja z łózka. Momentalnie podniósł się i powiedział.
-ohhh przepraszam nic ci nie jest?- powiedział próbując zachować powagę.

Poleciała na ziemię.
Podniosła się i wyfuczała:

- Ależ jest. Teraz wszystko mnie boli.

Odwróciła się w geście obrażenia, po czym kiedy zauważyła, że nieco mina mu zrzedła rzuciła w niego kolejną poduszką, tym razem podażajac razem z nią.

*Osz Tyyyy...*

Uśmiał się na słysząc słowa dziewczyny.
- Wybacz nie chciałem..
Widząc atak poduszką wyprowadzony przez dziewczynę, nie reagował tylko uśmiechnął się.
- Jednak chcesz mnie udusić heh.

Odrzuciła poduszkę i poleciała na chłopca, kładąc dłonie na jego szyi.
Uśmiechnęła się.

- Oczywiście, miałam taki niecny plan..

Pocałowała go, ale nie ściągnęła dłoni.

*Zaśmiała się radośnie w duchu*

Odwzajemnił pocałunek, po chwili jednak głęboko westchnął.
- Wiedziałem ze nic mi nie zrobisz, jesteś za słaba osóbką by posunąć się tak daleko. I to właśnie lubię.- powiedział patrząc w oczy dziewczyny.

Otworzyła buzię po czym ją zamknęła.

- Nie prowokuj mnie.. Pogroziła.

Przeturlała się i ułożyła obok niego. Westchnęła i wyciągnęła swój sztylet.
Rzuciła go na podłogę.

Z jego twarzy zniknął głupkowaty uśmieszek, czuł cos dziwnego. Jednak nie był w stanie określić o co chodzi. Nagle zerwał się z łóżka i podszedł do okna. patrzył w stronę lasku.
- Wiesz może gdzie jest reszta bandy?- spytał dziewczyny.
Czekał na odpowiedz.

Misa wypadła jak oparzona z łóżka.
Zabrała sztylet w ręce i pobiegła do drzwi.

- No, skarbie, zabieraj swój pistolet i wio do lasu...

Po czym z rozmachem otwarła drzwi i wybiegła.

Złapał pistolet z pod poduszki, następnie wyrwał sztylet z reki Misy.
- Pożyczę go
Po chwili wyskoczył przez okno.

Nie zwrócił uwagi na Kinoshi, po prostu bez słowa poszedł dalej.
Po chwili wpadł do swojego pokoju i zamknął drzwi na klucz. Od razu wszedł do łazienki, delikatnie przemył twarz. Blizny nie wyglądały zbyt dobrze, jednak chłopak wcale się tym nie martwił.
- Mam nadzieje ze się zagoi, bo wyglądam jak przygłup- zaśmiał się chłopak.
Następnie położył się na łóżku.