Pokój Kinoshi

Po długich poszukiwaniach wreszcie trafiła. Chwyciła za klamkę i weszła. Jej oczom ukazał się dość duży pokój. Ściany były pomalowane na biało w różnego rodzaju fioletowe kwiatki. Na podłodze leżał zaś czarny, miękki dywan z wyszywanymi nutkami. Dwa duże okna na wprost, okryte białą jedwabną firanką, u dołu spiętą purpurową kokardą. Po prawej dosyć duże łóżko z baldachimem również w odcieniach fioletu i bieli.
- przynajmniej wygodne..- pocieszała się w myślach.
Przy łóżku biała szafeczka z lampką do czytania. Zaraz obok niewielkie biurko,a dalej półka na książki. Po lewej stronie stały dwa stojaki na gitary, krzesełko z podnóżkiem i jeszcze mały stojaczek na nuty. Tuż przy drzwiach szklany stoliczek, a nad nim Lustro. Na ścianach wisiały obrazy. Cały pokój rozświetlała lampa, która z wyglądu przypominała rozgałęzione łodygi, zakończone liliami. Wszystko ze sobą współgrało.
-Nie wiem jak to zrobili, ale im się udało.. pomyślała rozglądając się po dobrze dobranym wnętrzu. Skierowała głowę ku swoim rzeczom , w których rozpoznała trzy pokrowce.
- Trzeba poszukać wam miejsca - powiedziała sama do siebie.
- Ale najpierw muszę odpocząć - mruknęła rzucając się na łóżko. Zasnęła rozmyślając o tym, co ją tu spotka.

Po jakiejś godzinie obudziła się. Z początku zapomniała co się stało, ale jak się podniosła wszystko wróciło do normy. Nie miała ochoty wypakowywać tysiąca rzeczy z torby, więc złapała za jeden z pokrowców. Był to pokrowiec z czarną, akustyczną gitarą. Usiadła po turecku w kącie i zaczęła grać swoją ulubioną melodię. Dźwięk gitary niósł się po całym holu.

Z niechęcią odłożyła gitarę i głęboko wzdychnęła.
- Trzeba się zająć rozpakowywaniem.. - powiedziała zrezygnowanym głosem. Z pewnością nie było to jej ulubione zajęcie. Otworzyła torbę i zaczęła wygrzebywać znajdujące się w niej rzeczy. Nie minęła godzina, a pół torby zostało uporządkowane na półkach. Z markotną miną spojrzała ponownie na torbę.
- I po co ja brałam tyle rzeczy.. - pomyślała. W ramach rozrywki postanowiła przejść się na świeże powietrze. Otworzyła okno w pokoju, i wyszła zatrzaskując za sobą drzwi od przeciągu.

Chwyciła mocno klamkę, i weszła -Zaczynam mieć ich dość..- spojrzała obojętnym wzrokiem na drzwi. Zdjęła buty, Podeszła do stolika i nalała sobie szklankę wody, po czym runęła na łóżko i włączyła muzykę. Była to spokojna gotycka muzyka. Podczas niej można było się zrelaksować. - Dziwny dzień.. - pomyślała gasząc lampkę. Nie było jeszcze dość ciemno, wiec uznała że skończy z rozpakowywaniem..- Przynajmniej będę mieć spokój - Usiadła na podłodze, zaczynając grzebać w torbie.

- Uff.. - powiedziała sama do siebie, ocierając ręką czoło.- Nareszcie skończyłam.. - Wszystko zostało już poukładane. - Czas na relaks.. - złapała za pokrowiec ze skrzypcami. Otworzyła zamek, siadając na krześle. Następnie wzięła brudnopis i zaczęła grać ulubioną melodię.

Narazie wystarczy..- pomyślała, wkładając skrzypce z powrotem do futerału. Robiło się już ciemno, ale postanowiła iść na schody, przed budynek.

Lekko chwyciła za klamkę i weszła. Wiedziała ze nie zaśnie, położyła się na łóżku, włączyła mp3 i zamknęła oczy. Lecz zasnąć nie mogła.

Już nawet muzyka nic jej nie dawała, co było bynajmniej dziwne. - przejdę się, a co mi tam..może kogoś spotkam - pocieszyła się tą myślą, zwlekła się z łóżka i po ciuchu wyszła.

Weszła do pokoju i trzasnęła drzwiami. Oparła się o nie, głęboko wzdychając. Nagle coś w niej pękło, nie wiadomo czemu. Zjechała aż usiadła. Opuściła głowę a łzy same napłynęły jej do oczu. Po chwili po jej policzkach zaczęły zlewać się łzy. Pozbierała się, weszła pod kołdrę i zakryła się szczelinie. Jej oczy nadal łzawiły. Wbiła głowę w poduszkę i opuściła powieki.

Podobnie jak wcześniej wpadł do pokoju. Położył kwiat na szafce Kinoshi i wyszedł.

Obudził ją dźwięk zamykanych drzwi. Z jeszcze zamkniętymi oczami przeciągła się. Usiadła na łóżku i rozglądnęła się po pokoju - chyba mi się coś przesłyszało..- Po czym jej wzrok zatrzymał się przy kwiatku z liścikiem. Przetarła oczy jeszcze raz aby sprawdzić czy już nie śpi. Wzięła kwiat do ręki i wygodnie siadła na kołdrze. Zaczęła czytać. Gdy skończyła uśmiech zagościł na jej twarzyczce. Kwiat pięknie pachniał. Zwlekła się z łóżka i nalała wody do szklanki, w której umieściła ów roślinkę. Następnie umieściła ja blisko łóżka, czyli na szafce. List schowała do zeszytu, w którym zapisywała warte pamięci wydarzenia. Ubrała się po czym wyszła.

Z nudów wzięła pokrowiec z gitarą. Tym razem wydobywała się z niej smutna melodia. Po czym w nutę melodii włączył się także śpiew. Nie była głośno, lecz można było doskonale usłyszeć jej czysty głos, którego raczej nikomu nie prezentowała.

Wstała. Przebrała się w czarny mundurek, który nawet przypadł jej do gustu. Wzięła swoją ulubioną torbę na ramię i schowała w niej kilka zeszytów, jakąś książkę, dwa ołówki,gumkę i czarny długopis. - Eh.. a więc się zaczyna. - pomyślała zamykając za sobą drzwi od pokoju.

Gdy weszła, ściągnęła buty i usiadła na łóżku. Włączyła po cichu muzykę i zaczęła rysować, w odzyskanym zeszycie.

Wstała, odłożyła rysownik. Ubrała buty i zarzuciła katanę na siebie. Wychodząc zamknęła drzwi na klucz.

Zapukała do drzwi, ale nie usłyszsała odpowiedzi. Przez chwile zastanowiła się, uchyliła lekko drzwi by sprawdzić czy kto kolwiek jest w pokoju, ale nikogo nie zobaczyła. Stwierdziła, że jej poszuka w głównym halu.

Ze smutną miną wróciła do pokoju. Wiedziała że wszystko stało się przez nią. Połozyła się szybko do łóżka i opatuliła kołdrą. Zasnęła.

Wstała. Nudziło jej się wiec po prysznicu postanowiła poprzymierzać ciuchy. Ubrała się w bluzkę związywaną jak gorset, do tego czarną spódniczkę do kolan i zakolanówki. Pomalowała lekko oczy na czarno i rozpuściła włosy. Wzięła swoją gitarę i zaczęła grać nastrojową muzykę.

Zagrała parę akordów i stwierdziła że jej nie wygodnie. Ubrała więc czarne spodnie(rurki), długą tunikę z elementami koronki a do tego trampki. Było jej chłodno bo tunika miała krótki rękaw. Zarzuciła na plecy cienki sweterek i uznała że od razu wyglądała trochę lepiej. Ubrała kilka swoich ulubionych branzoletek. Zmyła makijaż i pomalowała tylko rzęsy. - O i właśnie o to chodziło.. teraz lepiej. - powiedziała sama do siebie. Wzięła gitarę i ponownie zaczęła grać.

Odłożyła gitarę i otworzyła okno na oścież. Wspięła się na nie i usiadła na parapecie. Powietrze było przejrzyste, i zalatywało chłodem. Podniosła wzrok w górę i popatrzyła na księżyc. Zeskoczyła i wzięła gitarę - teraz lepiej - uśmiechnęła się w duchu. Kojąca melodia zaczęła wydobywać się z szarpanych strun.

Wpadł do pokoju dziewczyna na rekach. Zdążył ja jeszcze delikatnie położyć na łóżku by następnie uderzyć w ścianę z pełna siła. Złapał się za głowę po chwili kompletnie nie przytomny wyszedł z jej pokoju.

Przestała grać i zdziwiona a jednocześnie rozbawiona popatrzyła na dwójkę.
- Tak to jest, jak się pije bez umiaru..- pokiwała głową i zeskoczyła z parapetu. Odłożyła gitarę i przymknęła okno, po czym dodała
- no cóż Yu, muszę cię rozczarować ale to nie twój pokój i będę zmuszona zawlec cię do twojego.. - uśmiechnęła się, bowiem już sobie wyobrażała jak to będzie wyglądać. Złapała Yu za rękę i podniosła opierając o ramię. Powoli ruszyły.

-oh jakaś ty dobra...!- powiedziała rozalnielonym głosem. - Ale jestes pewna, ze to nie mój pokoj?- zapytała rozgladając się dookoła...Po chwili wyszły.

- Muszę przyznać że jest mój - w duchu cały czas rozbawiała ją zaistaniała sytuacja.

Przed pokojem leżała jeszcze na wpół przytomna Misa.
- Teraz na ciebie pora - westchnęła i podniosła ją. Targała ją w stronę pokoju. *xD*