Pokój Misy

Przeszła holem aż do końca korytarza, po czym skręciła w lewo.
Nacisnęła pewnie prostą klamkę i otworzyła drzwi do pokoju.
Był on całkiem przestronny, przeważały w nim czerń i szkarłat.
Pośrodku stało dość spore, wygodne łóżko wysłane satynową pościelą.
Po boku wznosiła się ogromna szafa, z drugiej strony tuż pod zakończonym łukiem oknem, biurko i proste krzesło. Obok zapełniona opasłymi woluminami biblioteczka.
Niewielkie światło sączyło się żyrandola zawieszonego na środku sufitu.

Misa westchnęła ze znużeniem i oparła się głową o ścianę. Usiadła na podłogę i przymknęła oczy, zastanawiając się, jak od teraz będzie wyglądało jej życie.

Weszła do swojego pokoju po czym usiadła na biurku.
Mogła stad obserwować schody i plac, dalej lasek...

Wpatrywała się w siedzących ze zmarszczonymi brwiami. Zastanawiała się nad Ufo. A raczej tym, co trzymał przy sobie.
*Wyglądało jak broń.*

Wstała i podeszła do biblioteki, nie spuszczając wzroku z okna.
Zerknęła na książki, wybrała tę, w której znajdzie coś o Akademii.
Wybrała opasły tom, oprawiony w szkarłatną skórę po czym usiadła z nim na podłodze. Przewertowała kartki, nie znalazła jednak żadnej wzmianki o wampirach. Niewiele o nocnej klasie.

Bawiła się Pentaklem zawieszonym na sznurówce i przywiązanym do dłoni.
Kalkulowała fakty.. Wczorajszą rozmowę, podsłuchaną w lesie i dziś Ufo..
To wszystko musi mieć ze sąbą jakiś związek.

- O co w tym chodzi.?

Czy warto interesować sie tą sprawa.? Postanowiła na razie niczego nie ruszać.

nudzona bierze się i swoje poważanie po czym wychodzi z pokoju w poszukiwaniu kontaktów.

Wpadła do swojego pokoju, rzucając sztylet na ziemię.
Padła na łóżko i leżała wpatrując sie w sufit.

- Cholera.

Postanowiła wreszcie się wypakować.
Otworzyła szafę, rzuciła kufer przed nią i wyciągała kolejno swoje rzeczy.
Większość upychała w szafie w zgrabne kupki, resztę rozmieściła w pokoju.
Kiedy skończyła z westchnieniem zerknęła na czarny uniform [czarny, czarny noszą ludzie z Zajęć Dziennych.!] i wykrzywiła wargi.
*Nie ma mowy, żeby to nosić.*

Zerknęła w niebo. Było późno, ale nie odczuwała zmęczenia.
Skorzystała tylko z łazienki i usiadła na okiennym parapecie przyglądając się otoczeniu za zewnątrz.

Po kilku godzinach studiowania podręczników postanowiła przejść się po szkole.
Założyła swoje trampki i wyszła z pokoju.

Weszła do swojego pokoju z uśmiechem na twarzy.
A wiec poznała pierwszego wampira. Wydawał się nie być szczególnie groźny.

Misa usiadła na łóżku, otwierając dziennik, poczęła w nim pisać spostrzeżenia.

*Doprawdy Ufo mógłby być odrobinkę przyjemniejszy. Ale zasadniczo to jego rola.. Hm..*

Zwiesiła głową przez krawędź i gapiła się, nieco bezmyślnie w żyrandol.

Otworzył drzwi i delikatnie rozejrzał się po pokoju. Miał nadzieje ze dziewczyna będzie już spać, jednak jego zgubne nadzieje przepadły tak szybko jak wszedł do tego pokoju.
- No przynajmniej jesteś u siebie ehhh… - powiedział z rezygnacją na twarzy.

Podniosła głową ujrzawszy Ufo.
Zanim ten wyszedł powiedziała:

- Ufo.. czkeaj.

Delikatnie przymrużył oczy na słowa dziewczyny.
- Tak co chcesz……- powiedział trzymając się za głowę.

- Wejdź i zamknij drzwi, nie chce, aby ktoś podsłuchał.

Misa usiadła prosto na łóżku, gestem wskazując, aby się rozgościł.

- poczytałam trochę wczoraj. I przypomniałam sobie kilka rzeczy. No i muszę opowiedzieć Ci o pewnej rzeczy..

Czekała na reakcję Ufo.

słuchał cały czas patrząc na dziewczynę
”Nie rozkazuj mi, jak będę chciał to sam zamknę drzwi…….i chce je zamknąć.”
Zamknął drzwi, po chwili usiadł.
- Hmm czytałaś tak… mów, mów słucham uważnie.- cały czas próbował utrzymać powagę na twarzy.

Chrząknęła trochę ponuro.

- Tak się jakoś stało... Że wczoraj.. no przypadkiem byłam świadkiem rozmowy w lesie. Rozmowy Ciebie i kilku innych osób. A potem Ty odszedłeś...

i Misa zaczęła opowiadać Ufo o rozmowie, która odbywała się po tym, jak chłopak opuścił grono. Czasami przerywała próbując dokładniej odtworzyć wydarzenia, a raczej kolejne dialogi rozmów.
Kiedy skończyła nie była pewna, czy postąpiła słusznie.

Czekała tylko na odpowiedź Ufo.

Nie spodziewał się ze dziewczyna widziała to wszystko. Po chwili zastanowienia odpowiedział.
- Ja też powiem ci coś w tajemnicy….. Oni planują zniszczyć tą szkole, zabija każdego kto będzie miał odmienne poglądy. Jednak postaram się im w tym przeszkodzić. Jedyne o co proszę to abyście omijały ich szerokim lukiem.
Po chwili wstał.
- Chcesz jeszcze coś powiedzieć?

Misa wstała i uśmiechnęła się.

- Tak. Dobranoc.

Podeszła do Ufo, wspięła sie na palce, pocałowała go lekko w policzek i wróciła do swojego łózka.

Zdziwił się trochę na zachowanie dziewczyny. Po chwili odpowiedział.
- Miłej nocy.
Wyszedł i poszedł do głównej hali skąd, pilnował by dziewczyny nie wybyły na jakąś nocna eskapadę.

Misa rzuciła sie na łóżko i wyjęła komórkę z kieszeni. Napisała sms do Yukari.
Zastanawiała sie czy Ufo dalej siedzi przy drzwiach. Obstawiła, że nie, wiec wyszła z pokoju.

Weszła do pokoju i rozwaliła się na podłodze.

Szybko otworzył drzwi, widok w pokoju bardzo go zaskoczył. Zobaczył dziewczynę siedząca na ziemi. W pierwszym momencie nie wiedział co zrobić. Dopiero po chwili położył swoja rękę na jej ramieniu, druga zaś wręczył jej kwiat z liścikiem. Następnie odwrócił się i wyszedł.
- Przepraszam.- powiedział cicho w progu drzwi
Wyszedł z pokoju i kierował się w stronę wyjścia z budynku, nigdy wcześniej nie robił takich rzeczy dlatego musiał chwilę odetchnąć.

Spojrzała zaskoczona na Ufo.
Wzięła kartkę i kwiatek, a kiedy usłyszała słowa chłopaka kiwnęła powoli głową.
Była zaskoczona i w ogóle nie wiedziała co zrobić..

Gdy wyszedł szepnęła tylko 'Ufo' i spojrzała na kartkę.
Otworzyła ją i przeczytała:

"Przepraszam będę lepszy"

Uśmiechnęła się i wpatrzyła w kwiatka.

- A to ciekawe

Pomyślała, że się przejdzie.

Wstała, rzuciła kwiatka i kartkę na parapet, po czym wyszła z pokoju.

Doszła do swojego pokoju, rzuciła sie na poduszki i zasnęła.

Następnego dnia obudziła się, włożyła swój mundurek *zauważając przy tym, że spódniczka to chyba kiepski pomysł, no ale nie wygląda źle* i przywołała swoją twarz do ładu.

Kiedy była gotowa wzięła jabłko z koszyka na biurku i wyszła z pokoju.

Z trzeskiem zamknęła drzwi na klucz.
Niech ma spokój.

Zdecydowanie nie spodobała się jej ta sytuacja.
Tyle zbędnego zamieszania.

Dyrektor nie jest kretynem [ma nadzieję], z pewnością coś wyczuł.
*Zobaczymy..*

Westchnęła i zatrzasnęła się w łazience. Odkręciła wodę i zaczęła opróżniac ubrania.. Oh, tak, nie ma sztyletu.. Zaraz go sobie weźmie.
Wzruszyła ramionami i zrzuciła ubrania.
Zamknęła się pod prysznicem.

Kiedy wyszła cisnęła małym sztyletem w ścianę.
Wbił się zdecydowanie na głęboko.

Wyciągnęła i wyszła przez okno na szeroki, na szczeście parapet.
Zimnooo, zdecydowanie za zimno na wychodzenei w piżamie.

Otworzyła drzwi kluczem Ufo, zabrała z szafki jakieś ciuchy i wlazła do łazienki.

Po chwili wyszła: miała na sobie ciemne rurki i czarną, krótka bluzkę.
No już, idziemy po Yukari.

I wypchnęła go z pokoju.

Wpadł do pokoju za dziewczyna. Gdy ta ubrała się powiedział.
- ładnie wy….- nie dokończył, został wypchnięty z pokoju.