Pokój Yukari

Wreszcie doszła do swojego pokoju, chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi. Pokój nie był duży, ale to dobrze. Gitarę położyła na łóżku, razem z notesem. Opadła na fotel i zaczęła patrzeć na drzwi. Stwierdziła, że raczej nikt u niej nie zagosci, więc zamknęła oczy i przeciągnęła się. Po chwili "odpłynęła".

Zamrugała kilka razy powiekami i wyjrzała przez okno. Wstała z fotelu, założyła buty, a włosy spięła w kucyk. Chwiciła za gitarę, której jeszcze nie wyciagała z pokrowca i zarzuciła ją na plecy. Wygladała troche dziwnie z jej niskim wzrostem, ale co tam. Powolnym i zaspanym krokiem wyszła z pokoju, kierując się przed budynek.

Otworzyła drzwi do pokoju i weszla po cichu, nacisnęła pstryczek od światła i zamknęła je za sobą. Gitarę oparła o półkę i nalała sobie wody do szklanki. Wypiła ją szybko i westchnęła. Usiadła na łóżku i zaczęła rozmyslać nad dzisiejszym dniem, kolana podkuliła pod siebie i opadła bezwładnie na łóżko gapiąc się w sufit.

Puka cicho do pokoju Yukari po czym wchodzi do jej pokoju z pytajacym spojrzeniem.

- Przeszkadzam.?

podniosła sie, w tepie zółwia i spojrzała na nia w półprzytomnym wzrokiem.
-Jasne, ze nei...Wchodz - mimo ze sprawiała wrazenie zmeczonej i padnietej, to tak na prawde było inaczej po prostu miała znudzony wyraz twarzy. - To ciebie spotkałam na schodach? - zapytała mruzac oczy i przecierajac je.

- Owszem mnie.
Yukari jak dobrze pamiętammm..

Misa weszła do pokoju, cicho i delikatnie stąpając po podłodze.
Przekrzywiła nieco głowę, wlepiając intensywnie swoje brązowe oczy w koleżankę.
Oparła się o okno.

- Przyszłam tu, żeby z kimś pogadać. Wiesz.. Twój pokój sąsiaduje z moim.
Po czym nieznacznie, wręcz sztucznie sie uśmiechnęła. To ciekawosć zawiodła ją pod te drzwi. Może gdyby wybrała inne...

W twarzy dziewczyny dostrzegła cos sztucznego cos co nie dawało jej nigdy spokoju, gdy zobaczyła ją po raz pierwszy widac było, ze jej zachowanie było sztywne i nieco nieswoje.
-Siadaj...- wskazała na fotel i nie spuszczała z niej oczu. -Napijesz sie czegos? ee...ostrzegam ze moje zapasy to tylko woda - podeszła do półeczki i uśmiechnęła sie zakłopotana.- A tak z ciekawosci przyszłas tu dla zabicia nudy, czy jakis konkretny powod? - chciała by nie zabrzmiało to szorstko, ale nie wiedziała czy jej to wyszło.

Usiadła na fotelu, unosząc lekko brwi..
*Hm.. ciekawa osóbka*

- Nie dzięki, nie kłopotaj się. Uśmiech Przyszłam raczej z ciekawości.. Wypadałoby znać kilku uczniów tej szkoły, tak na początek.


Usiadła wygodniej, kładąc kostkę prawej nogi na lewym kolanie i omiatając spojrzeniem wystrój pokoju. Kiedy ujrzała w części rozpakowane rzeczy [.? xP] przypomniała sobie, że powinna coś zrobić ze swoimi.

-Mój bałagan traktuj jak nieład artystyczny, nie wiedziałam ze ktos zagosci...- podrapała sie po głowie o boże, ale ze mnie ciota...- No ja osobiscie nei znam zbytnio wiele osob...Ale moze kiedys uda mi sie to osiagnoc - zasmiała się- A co cie sprowadza do tego akademika jesli moge wiedziec? - popatrzyła na nia.

Wzruszyła ramionami.
Bałagan specjalnie jej nie przeszkadzał, choć sama jest z natury pedantyczna. Choć i tak tego nazwać nie można. xD

- Dlaczego.. Hm.. to dość ciekawe pytanie. Zasadniczo to nie chciałam tu przyjeżdzać. Ciotka mnie wysłała. i Zamilkła.

Puściła jej pytające, wręcz oczekujące odpowiedzi zwrotnej.

Zeby byc uczciwym dała jej swoj powod-...No cóż brak rodziny mi doskwiera...- nie chciała dac po sobie poznac ze sie smuci z tego powodu. Więc mowiła wszystko z uśmiechem na twarzy, tak jakby nigdy nic. Starała sie być wyluzowana, ale tak naprawde tylko grała, cóż zawsze była raczej sama, ale nie przeszkadzało jej to. Spojrzała za okno, a usmiech nieco zszedł jej z twarzy, na chwile wyłączyła się i myslami była gdzie indziej.

Mimo uśmiechu na twarzy dziewczyny, doskonale zdawała sobie sprawę, jak ciężko jest jej o tym mówić.
Sama miała.. Podobnie.

Przez chwilę milczała i podążając za wzrokiem koleżanki spojrzała w okno.
Chwilę potem ciszę przewał huk.
Zdziwiona wstała i wyszła z pokoju.

Ocknęła się z zamyslen i poszła za Misą, nie wiedziała co sie dzieje. Była zdezoriętowana. W chwile potem stała nakorytarzu z pytającym wzrokiem...o co chodzi? Dobiegła do kolezanki.

W myslach cały czas miała glupi zart i fakt jak głupio sie na niego nabrała. Postanowiła trochę odpocząć, chwyciła za szkicownik i ołówek. Siadło głeboko w fotelu po turecku i zaczęła szkicować. Nie wiedziała, co jeszcze z tego wyjdzie, ale przypuszczała, że nic specjalnego. Cieszył ją fakt, że zyskała nowych znajomych i poczęła się zastanawiać, czy jeszcze takich znajdzie.

Dobra siedzenie w pokoju jej sie znudziło. Zrobiło jej się duszno, a w dodatku ciagnęło ją na zewnątrz. Zeskoczyła z fotelu i przeciagnęła się. Włosy zaczesała za ucho i wyszła z pokoju, kierując sie do lasu, miała nadzieje, że znajdzie tam coś ciekawego, co warte będzie jej uwagi, a jak nie to po prostu uda sie dla odpoczynku. Ruszyła prostym korytarzem.

Weszła do pokoju i zamknęła za sobą drzwi, oparła się na nich i usiadła na ziemi. Przez okno widziała czyste i granatowe niebo, przez jakiś czas nie mogła od niego oderwać oczu, az w koncu podniosła się i wskoczyła na łóżko. Chwyciła pierwszą lepszą poduszkę i podłożyła ją sobie pod głowę. Oczy same jej się zamknęły.

Chodził po korytarzu w końcu trafił tam gdzie chciał. Delikatnie otworzył drzwi i sprawdził czy dziewczyna jest w swoim pokoju, widać ze śpi, kiwnął głowa.
- No dobrze.
Ruszył do kolejnego pokoju.

Otworzyła jedno oko...raaany niech juz nie bedzie taki dokładny Gdy wyszedł rzuciła w drzwi poduszką...Człowieku daj mi spać... Mowiła w myślach sama do siebie i przewróciła się na drugi bok.

Lewą ręką po obmacku szukała komorki na półce obok. Gdy ja znalazła i włączyła odczytała sms'a od Misy. Raaany...ludzie co wy tworzycie odłożyła ją, wstała i ubrała buty.Co ta dziewczyna znowu chce... Uchyliła lekko drzwi i zbadała czy nikt nie chodzi po korytarzu, szybko wyszłai poszła do Misy.

Weszła do pokoju - Nareszcie...sama...- powiedziała z ulgą i wlazła szybko na łóżko. Poduszką zakryła twarz i marzyła o tym by wreszcie sie porządnie wyspać, z wielkim naciskiem na porządnie.

Delikatnie wszedł do pokoju chwile przed tym pukając. Widać ze dziewczyna śpi, nic nie mówił tylko położył kwiat na szafeczce. Nie minęła chwila i wyszedł z pokoju.

Zsunęła poduszkę z twarzy podniosła głowę - Tak śpie zadowo...!- zaczęła ale dostrzegła na szafce kwiaty, nogi opadły jej z łózka i doczłapała do półki. Wzięła go do rąki i zauważyła jeszcze kartkę z przeprosinami. Usmiechnęła się lekko pod nosem...noo jak chce to potrafi być miły...Wsadziła kwiatka do wazonu, chwyciła za pokrowiec z gitarą i otworzyła go. Wyciagnęła instrument, a w ręce trzymała piórko, zaczeła grać jakaś melodię.

Gdy zagrała ostatni akord westchnęła z ulgą. Spakowała gitarę do pokrowca i postawiła ją w rogu. Podeszła do szafy i otworzyła ją, słychać było tylko pisk zardzeiwałych zawiasów, skrzywiła się trochę i przeszły ją ciarki. Chwyciła za wieszak z mundurkiem i przywdziała go. Na koniec założyła buty, a do ręki wzięła zeszyt, pogryziony ołówek i startą gumkę do mazania. - A liczyłam na to, ze jeszcze poleniuchuje - ze zrezygnowaniem pocięgnęła za klamkę i ruszyła do sali lekcyjnej.

Weszła po cichu, i położyła zeszyt należący do Yukari, na jej łóżku. Obok napisała karteczkę że jeśli zechce, niech wpadnie do niej pogadać. Starannie zamknęła drzwi i poszła do swojego pokoju.

Weszła do pokoju i pierwsze co zrobiła to chwyciła za szmatke i zaczęła scierać ze swojej ręki notatki. Miała je jednym słowem - gdzieś. Westchnęła i dostrzegła na półce swój zeszyt. Rzuciła się do niego jak nawiedzona i przycisnęła go do siebie. Na ziemię spadła karteczka "jak chcesz to wpadnij do mnie, Kin." - O raaany...- pokręciła głową - Może potem...- zmięła kartke w kulkę i wyrzuciła do kosza, oczywiście nie trafiła. Zignorowała papier. Wspięła się na łóżko z zeszytem i ołówkiem w ręku. Oparła się o ścianę, otworzyła szkicownik i poczęła przelewać na papier swoje myśli.