Pokój Yukari

Wstała z łóżka i zdjęła z siebie urokliwy mudurek, wrzuciła go na dno szafy i przebrała sie w czerwoną sukienkę, a na ręce załozyła aksamitne rękawiczki z koronką. Powiedziała sobie, ze pójdzie do Kin więc tak niech będzie. Ubrała buty i wyszła zpokoju kirując sie do koleżanki.

Weszła do pokoju z głową spuszczoną w dół i zatrzasnęła za sobą drzwi. Oparła się na nich i zjechała w dół, siedziała tak przez dłuższą chwile ze wzrokiem wbitym w ziemię. Wstała i podeszła do okna, usiadła na parapecie i zaczeła podziwiać rozgwieżdżone niebo, a incydent, który wydarzył się przed chwila nie dawał jej spokoju.

Załomotała w drzwi pokoju Yukari:

- Yukari wychodzimy.! Ubieraj się.! I szybkoooo.

Odwróciła się i uśmiechnęła do Ufo.

- Dziękuję. Teraz trzeba na nią poczekać..

Oparła sie o ścianę wlepiając oczy w chłopaka.

zeszła z parpetu i podeszłą powoli do drzwi, otworzyła je a w progu zobaczyła Ufo i Misę - Co sie dzieje?...- zapytała nieco rozkojarzona.

uśmiechnął się do Misy, gdy wyszła Yukari krzyknął.
- Sam nie wiem, mnie nie pytaj.- powiedział i palcem wskazał na Mise by ta tego nie widziała.

-No wiec Misa co sie dzieje?- zapyała raz jeszcze i dostrzegła na twarzy Ufo jakieś blizny, postanowiła nie pytać co jak i gdzie...Jego sprawa.

Kiedy doczłapały do pokoju Kin położyła Yukari na łóżku i zdjęła jej buty. Wchodząc powiedziała
- Miłej nocy..- po chwili dodając.
- Miłego rannego kaca - uśmiechnęła się i zamknęła drzwi.

Na odpowiedź usłyszała tylko głośne chrapnięcia, odwróciła sie na drugi bok, do sciany i zasnęła. Wygladała jak nie żywa.

zamrugała kilka razy powiekami, podparła się na łokciach do pozycji siedzącej i przeszył ją silny ból głowy, odruchowo sie za nią złapała i usiadła na skraju łóżka. - O rany...- nieco ją suszyło, jeszcze nigdy nie miała kaca, więc była to dla niej nowosć. - Juz nigdy nie pojde z nimi do baru...- westchnęła ciężko, podparła sie rękoma i jakoś wstała. Podeszła do szuflady i chciała poszukać jakiegoś leku, znalazła tylko aspirynę na którą była uczulona. Zatrzasnęła szafkę i po prostu nalała sobie zwykłej wody. Przy scianie znajdował się mały dwuosobowy stolik, usiadła przy nim, a ze była niska, nogi zwisały jej, dosiegajac ziemi samymi czubkami palców. Wzięła porządnego łyka i wypiła duszkiem. - Eh...i po coś się tam pchała...- zapytała samą siebie i parskneła pod nosem ironicznym uśmiechem. Ręce oparła na blacie i schowała w nich głowę, zastanawiając się nad tym co właściwie tu robi.

Gdy ból głowy jej miną, postanowiła zabrać się za grę. Dawno nie ćwiczyła...Więc nadszedł na to czas. Chwyciła mocno za pokrowiec, tak ze nim prawie zarzuciła i wyszła z pokoju. Głowę miała spuszczoną w dół.

Ledwo otworzyła klamkę gdyż obie ręce miała zajęte, gdy juz weszła do pokoju, szkicownik rzuciła na ziemię, tak samo gitarę z tym, że z nią obeszła się bezpieczniej i po prsotu ja położyła na ziemi. Poszła do łazienki i spojrzała w lustro, przemyła pare razy twarz po czym skierowała się do parapetu siadła na nim, oparła się o ścianę i zaczęła rozmyślać nad Al'em, zastanawiał ją jego zmienny charakter. Po chwili zdala sobie sprawę, ze przemyślenia są na nic, więc zamkneła oczy i ucieła sobie drzemkę.

Otworzyła oczy i przeciągnęła się. - Raaany...- była leniem, ale nie lubiła sie nudzić, więc postanowiła wziąść sprawę w swoje ręce. Wstała i podskoczyła do szafy, przywdziała dżinsy obdarte na kolanach, stary, biały i luźny sweter, sięgający do ud, na nogi włożyła trampki i dokładnie je zawiązała. Tym razem nie brała gitary, włosy związała w koński ogon, a rękawy podwinęła po łokcie. Przy wyjściu, sięgnęła po zieloną torbę, zarzuciła ją na ramię i wyszła, z rękoma schowanymi w kieszeni.