Przed Budynkiem

Pogrążona w myślach, lekko odsunięta od innych była zbyt zajęta porządkowaniem myśli aby w tej chwili kogokolwiek słuchać. Nakle się ocknęła i nie było już nikogo..- A po co komuś wiedzieć kim jestem ?.. Zapadło w niej zastanowienie, rzadko co kogoś znalazła. -W Sumie, co mi tam. - Powiedziała sama do siebie po czym poszła w kierunku swojego pokoju.

W końcu obudził się, szybko wstał i ruszył w stronę domu. Nagle zatrzymał się, był pewien ze słyszy kobiece głosy dobiegające z lasu.
”To jakieś kpiny, robi się już ciemno”- pomyślał chłopak automatycznie wchodząc do lasku.

Ciemności zaczynały ogarniać całą okolicę, a mimo to ptaki nadal świergotały. Usłyszała też głosy, z pewnością dochodziły z lasu. -Poczekamy zobaczymy.. - powiedziała siadając na przedostatnim schodku.

Otworzyły się drzwi i z chukiem wybiegł chłopak.Jego twarz wyglądałą jakby się skurczyła w praniu.Trzymajac się za krocze pedem pobiegł do lasu z taką prętkością iż pozostała po nim linia kurzu.

Minęła biegnącego chłopaka i popatrzyła na niego nieco zdziwiona. Przewróciła oczami, starając nie zwracać na to uwagi. Otworzyła drzwi i pobiegła do swojego pokoju. Dzisiejszy dzień dał jej wiele do myślenia.

Przystanęła i spoglądała jak Yukari wbiega po schodach.

- Hey, dzieciak, gdzie lecisz.?
zawołała chłopaka przebiegającego obok niej.

Spojrzała na Ufo posyłając mu zdziwione spojrzenie.

Widząc jak Yukari wchodzi do budynku krzyknął.
- Będę mieć na ciebie oko- rzucił w jej stronę
Następnie spojrzał na Mise.
- Ciebie też to się tyczy.
Czekał aż dziewczyna wlezie do budynku.

- Nie mogę się doczekać.

Posłała mu pełne znużenia spojrzenie. Kiedy przechodziła koło niego szturchnęła jego ramię. Szurając stopami weszła po schodach.

Poczekał dłuższa chwile dopiero wtedy powoli wszedł do bloku, rzucił jeszcze tylko w stronę dziewczyny która siedziała na schodach.
- A ty co? do środka a nie.....
Wszedł do środka.

Wrócił z lasu poprawiaając spodnie i wszedł do budynku.

Udając że nie zważa na innych, nie słucha co mówią posiedziała jeszcze chwilę i wróciła.

Wyszła przed budynek i ujrzała podążające w jej stronę Kinoshi i Yukari
Westchnęła z lekką ulgą, że nie szły daleko.
Było jej trochę głupio, że robi na złość Ufo, zasadniczo mogła wyjść sama i pozwiedzać okolicę.
Ale nie gdzie tam..

Westchnęła z poczuciem winy. Skinęła głową nadchodzącym dziewczętom i mruknęła:
- Yukari, sorry, żę Cie budziłam, to się nie powtórzy. Może wracajcie do siebie.

Choć dziewczyny ją minęły, Misa usiadła na schodach i wyciągnęła z kieszenie zmiętą kartkę. Był na niej wiersz, który napisała kilka godzin temu i przeczytała głośno:

"Myślałam, że ten dzień
będzie wyglądać inaczej"

W emocji wypaczony mam ruch
ciemność ogarnia mnie nieuchronnie
czerwona krew pokrywa łóżka biały puch
a żyletka krąży po dłoni niezłomnie

Miałam nadzieję..
Siłę życia dawała mi w każdy dzień,
że się jeszcze z Tobą pośmieję
lecz na każde z mych marzeń Śmierci
pada cień

Cóż mi dziś pozostało.?
Prócz smutku, miłości
i widoku na kapiącą wokoło krew.?
No tak, nikłe pasmo radości
że w Piekle odnajdę ten upragniony sen.

Kiedy skończyła, podarła kartkę.
To wszystko jest do kitu.
Podkurczyła kolana, położyła na nie ręce i złożyła tam głowę, przymykajac lekko oczy.

Odwróciła się na pięcie do niej-Czemu to podarłas!? Nastepnym razem pomysl zanim cos zrobisz...- westchnęła i przysiadła się do niej, patrząc na księżyc- Czy cos cię gryzie? - zapytała nie odrywajac wzroku od nieba.- Jak nie chcesz to nie mów, ale chetnie wysłucham...- uśmiechnęła sie kacikiem ust sama do siebie.

Misa nie odpowiedziała.
Puściła Yukari, krótkie, lodowate spojrzenie i powróciła do swojej pierwotnej pozycji.
Otworzyła dłoń i szcątki wiersza poleciały z wiatrem.

Podeszła do dziewczyn i usiadła po turecku na ziemi, nie zważając na to na czym siada. Wzięła patyczek i zaczęła coś nim rysować. - Ja też posłucham - uśmiechnęła się.

Zignorowała jej wzrok. - Eh czyli jednak nie chcesz mówić...No nic chciałam pomóc, albo coś w tym stylu...- wzruszyła ramionami i spojrzała na Misę, widać było, ze coś ją martwi, ale nie naciskała. Wpatrzyła sie tylko w skrawki podartego papieru po czym spuściła głowę w dół.

Wiedziała że nic nie wskóra. Wstała strzepała brud z siebie i stanęła przed drzwiami.- ja wracam do pokoju. Pa.. - poszła, mając w nadziei że tym razem uśnie.

-eh...- wzruszyła ramionami i weszła do środka.

Misa cicho westchnęła i podwinęła rękawy bluzki. Spojrzała na blizny, westchnęła po czym wstała i poczłapała do pokoju.

*Przydałaby się tu jakaś akcja, bo [na forum jako pbf'ie] robi sie naprawdę nudno.*

Po Chwili był już przed budynkiem. Nie tracąc czasu ruszył w stronę lasku.

Wyszła na dwór. Było chłodno.
Poszła do lasku.

Ostatnio często w nim bywała.

Nie chciało jej się wracać do pokoju. Usiadła na schodach(lubi na nich siedzieć xd.). Zaczęła wypatrywać gwiazd na niebie. Udawała radość, ale w głębi bylo jej smutno.

Po dłuższej chwili odpowiedział dziewczynie.
-Ciesze się ze mnie rozumiesz- powiedział z wyraźnym uśmiechem na twarzy.
Po chwili byli już przed budynkiem.
Widząc druga dziewczynę siedząca na schodach, wyciągnął do niej druga rękę. Nie chciał by siedziała sama na dworze.

Popatrzyła przez chwilę na Ufo. Wahając się, w końcu podała mu rękę. - i tak miałam już iść - pomyślała. Kiwnęła głową do Ufo i weszli do budynku.

Misa popatrzyła przenikliwie na towarzyszy.

- Niemniej wiedz, że wciąż mam na uwadze, że do mnie celowałeś.