Odprowadziła chłopaka wzrokiem. Westchnęła - Wiesz jak pospuć człowiekowi rysunek...- powiedziała pod nosem, dokończyła go na tyle ile pamietała. Po chwili spojrzała w górę na szare już niebo spuściła wzrok wzięła gitarę do ręki a szkicownik do drugiej, skierowała się do swojego pokoju, mimo iż wcale nie chciała tam wracać, ale, że nie miała nic innego do roboty była zmuszona.